Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Avocado. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Avocado. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 16 maja 2016

Mufiny z bananem, awokado i czekoladą na maślance

Ostatnio chodzi za mną czekolada, porządne ciasto czekoladowe. Nie mam jednak czasu takiego zrobić ;( także muszę się pocieszyć szybkim mufinkiem z dodatkiem czekolady. Babeczki są przygotowane na mące pszennej i orkiszowej, na maślance i z dodatkiem awokado oraz banana. Niestety nieco mi się przypiekły, nie będę zwalać wszystkiego na synka, ale trochę to jego sprawka ;) No nie wszystko mi wychodzi idealnie (ostatnio mniej niż więcej, ale mam nadzieję, że to u mnie okres przejściowy). 
Także pół godziny pieczenia dla tych babeczek to maks i to wtedy, gdy robicie duże mufinki, czyli sześć sztuk z podanego przepisu. Jeżeli rozlejecie ciasto na większą ilość to pieczcie je krócej, 20-25 minut. Powodzenia!



Ciasto
  • 1 szklanka mąki pszennej
  • 3/4 mąki orkiszowej jasnej lub razowej
  • 50 g roztopionego masła
  • 3/4 szklanki maślanki
  • 1/2 szklanki ciemnego cukru muskovado
  • łyżeczka cukru waniliowego
  • szczypta kardamonu (lub cynamonu)
  • 1 dojrzały banan
  • 1/2 miękkiego awokado
  • szczypta soli
  • ćwierć łyżeczki sody oczyszczonej
  • łyżeczka proszku do pieczenia
  • czekolada gorzka lub dowolna (80-100g)
Do posypania
  • kilka orzechów laskowych
  • łyżeczka cukru
  • łyżeczka masła

Potrzebne będą dwie miski, forma na muffiny i papilotki. 

W jednej misce mieszamy suche składniki (cukier, przyprawy, sól, mąki, sodę i proszek do pieczenia). W drugiej misce rozgniatamy banana i awokado widelcem. Dodajemy jajka, maślankę i rozcieramy widelcem lub rózgą. Dodajemy przestudzone masło i mieszamy. 
Do mokrych składników dodajemy suche i mieszamy. Dosypujemy posieka czekoladę lub kropelki czekoladowe. Ciasto nałożyć do papilotek. Z tej porcji wyjdzie sześć dużych muffinów.  
Przygotować posypkę, czyli uprażyć orzechy na patelni z masłem. Dodać cukier i podgrzewać chwilę, bardzo dokładnie mieszając. Posypać takimi orzechami wierzch.
Piec w 200 st C przez ok 30 minut (moje babeczki się nieco za mocno zrumieniły, ale piekłam je dłużej niż pół godziny). 

Uwaga

Mufinki nieco przywierają do papilotek, także spryskajcie je wcześniej odrobiną oleju w spreju. 


niedziela, 20 marca 2016

Czekoladowe kwadraty z awokado

Avocado Chocolate Squares


Świetne, niskokaloryczne, nisko-tłuszczowe i pyszne (!) ciasto z awokado. Super szybkie do przygotowania. Będzie to dla Was idealny deser jak i kop energii podczas przedświątecznej krzątaniny. 

Autorka podaje, że 80 g tego ciastka to 74 kcal, nie wiem czy to zawiera dodatek czekolady. Ja użyłam mąki pełnoziarnistej, a do dosłodzenia ksylitolu, który jest mniej kaloryczny niż cukier (i zdrowszy dla zębów). Ciasto nie zawiera jajek, można je przyrządzić na mące bezglutenowej (np. z ciecierzycy) i w pełni na roślinnych składnikach, czyli w wersji wegańskiej. Gorąco polecam!

  • 1 kubek mąki orkiszowej, pełnoziarnistej (mąka z ciecierzycy jeżeli ma być bez glutenu)
  • 5 łyżek kakao ciemnego, dobrej jakości
  • 1/2 łyżeczki sody
  • szczypta soli
  • 3/4 kubka ksylitolu (140g)
  • 50 g kropek czekoladowych lub posiekanej, ciemnej czekolady (opcjonalnie)
  • 100 g jogurtu naturalnego lub roślinnego (w wersji wegańskiej)
  • 100 g wody przegotowanej, zimnej
  • pół banana
  • 100 g roztartego awokado (waga bez pestki i skórki)
  • 2 łyżeczki ekstraktu waniliowego (nie olejku) lub laska wanilii
Piekarnik rozgrzać do 180 st C. 

Awokado, jogurt, wodę, wanilię i banana rozetrzeć (można użyć ręcznego blendera).

Suche składniki (mąkę, cukier, sodę, kakao, czekoladę) wymieszać w misce. Dodać mokre składniki i wymieszać łyżką.

Ciasto wyłożyć na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia, wysmarowaną masłem kokosowym i posypaną kaszą manną. Wstawić do piekarnika na 20-30 minut. Piec do suchego patyczka.

Przed jedzeniem należy schłodzić w lodówce przynajmniej pół godziny. Smacznego!








  • 1 cup spelt whole wheat pastry flour (chickpea flour for GF)
  • 6 tbsp cacao or unsweetened cocoa powder
  • 1/2 tsp baking soda
  • 1/2 tsp salt
  • 3/4 cup xylitol or granulated sugar of choice (140g)
  • 1/2 cup mini chocolate chips, optional
  • 1/4 cup yogurt of choice (such as Wholesoy) (60g)
  •  1/2cup water (180g)
  • 3/4 cup mashed avocado, measured after mashing (60g)
  • 2 tsp pure vanilla extract (8g)

  • Preheat oven to 170 degreesof C and grease an 8-in square pan. (Or double the recipe for a double-layer cake.) Set aside.
    In a large bowl, combine the flour, cocoa powder, baking soda, salt, optional chips, and sweetener, and stir very well. 
    In a separate bowl, whisk together all remaining ingredients (you can use hand blender to combinate them well). Pour wet into dry and stir until just combined (don’t over-mix), then pour into the greased pan. 
    Bake 25 minutes or until batter has risen and a toothpick inserted into the center of the cake comes out clean. Put in the fridge for at least 30 minutes before taking even a single bite.

    poniedziałek, 7 marca 2016

    Kulki z awokado, migdałów i fig

    Avocado, Almonds and Fig Balls

    Kuleczki z awokado, fig i mojego ulubionego masła migdałowego. Bardzo pożywne, lekko słodkie i pełne witamin. Na zdrowie!


    Składniki:
    • 100 g mąki migdałowej
    • 7 suszonych fig
    • pół dojrzałego awokado
    • 2 łyżki miodu gryczanego (lub dowolnego)
    • 1 łyżka syropu klonowego (może być więcej miodu)
    • 2 pełne łyżki masła migdałowego
    • łyżka wody
    • kakao do obtoczenia (zwykłe lub słodkie)


    Figi pokroić na drobne cząstki. Wszystkie składniki umieścić w malakserze i utrzeć na masę. Jeżeli będzie zbyt gęsta dodać łyżkę wody lub mleka roślinnego. 

    Schłodzić chwilę w lodówce po czym uformować kuleczki. Obtoczyć je w kakao. Przechowywać w lodówce. Smacznego.


    niedziela, 24 stycznia 2016

    Krem czekoladowy z awokado, bananów i fig

    Dark Chocolate Cream made with avocado, banana and fig


    • 2 małe, organiczne, dojrzałe banany
    • pół dojrzałego avocado
    • 7-8 suszonych fig
    • 8 kostek czekolady 70% kakao, wychodzi ok 40-50 g (lub innej, ciemnej czekolady dobrej jakości)
    • 2 łyżki oleju z orzechów (u mnie z laskowych), można dodać też olej kokosowy lub inny roślinny
    • łyżeczka ciemnego kakao

    1. Rozpuścić czekoladę na parze. Nie trzeba się bardzo starać, jeżeli zostaną małe cząstki nieroztopionych kostek to i tak nam się to rozetrze w blenderze. Czekolada ma być miękka. 
    2. Figi pokroić w mniejsze cząstki odkrawając twarde ogonki (jeżeli mają).
    3. Wszystkie składniki umieścić w blenderze i utrzeć na gładki krem. Jeżeli będzie zbyt gęsty dodać jeszcze łyżkę oleju.
    4. Jeżeli macie takie preferencje, możecie dosłodzić krem łyżką syropu klonowego czy dowolnego środka słodzącego. Uważam jednak, że banany i figi mają wystarczającą ilość słodkości i krem wychodzi idealnie zbalansowany.
    5. Konsystencja kremu nie będzie gładka ze względu na pestki z fig. Jeżeli robicie krem dla dzieci i będzie to niektórym niejadkom przeszkadzać, to proponuje użyć daktyli, które wcześniej należy namoczyć w wodzie przez pół godziny.
    6. Krem jest idealny do naleśników, czy pieczywa. 
    7. Należy go przechowywać w lodówce, mój wytrzymał 3 dni, ale ze względu na swoją smakową atrakcyjność. Polecam i ostrzegam, że uzależnia ;)

    wtorek, 16 czerwca 2015

    Wegetariańskie wrapy na zimno lub ciepło

    Uwielbiam wrapy. Można w nie zawinąć co się komu żywnie podoba. Mięso, warzywa, resztki z obiadu, czy światło z lodówki. W dodatku wybór placków tortilli w sklepie jest duży (przynajmniej w Irlandii), także z razowymi czy z dodatkiem nasion nie będziemy czuć, że grzeszymy. Niektórzy klasyfikują tortillę do grupy fast food, ja niekoniecznie, ale jeżeli już, to do tej nieco zdrowszej wersji. Na zdjęciach w tym poście niestety mam tortille białe. Spieszyłam się na imprezę i za daleko mi było do Tesco, a w lokalnym sklepiku mieli tylko takie. Polecam na każdy piknik, grilla, lunch do pracy, czy po prostu jako kanapkę na drugie śniadanie. Uwielbiam je grilować, tostować, ale na zimno też są smaczne.



    Składniki
    • 1 opakowanie tortilli, najlepiej pełnoziarnistych 
    • 2 małe puszki, lub 1 duża fasoli czerwonej 
    • puszka różnych ziaren fasoli (można zrobić samemu, połączyć cieciorkę, fasolę czarną i białą) 
    • duże, dojrzałe avocado 
    • zielony ogórek 
    • łyżka majonezu, najlepiej doprawionego czosnkiem i posiekaną papryczką chili
    • łyżka serka kremowego, nisko-tłuszczowego
    • łyżeczka sosu z papryczek chilli w oleju lub pikantny ketchup
    • natka pietruszki lub kolendry 
    • ser utarty o niskiej zawartości tłuszczu
    • liście rukoli, szpinaku lub dowolnej sałaty
    • sól 
    • sok z cytryny 
    • pieprz czarny 
    • odrobina bazylii i mielonej papryki



    Wykonanie
    Fasole odcedzić i przepłukać. Wysypać do miski.
    Awokado utrzeć z dodatkiem soku z cytryny. Dodać serek, majonez, pastę z papryczek/ketchup i wymieszać. Dodać sos do  fasoli.
    Posiekać pietruszkę lub kolendrę. Dodać do fasoli. Doprawić pieprzem, solą, bazylią (jeżeli używamy kolendry to niekoniecznie), mieloną papryką i zamieszać. 
    Rozłożyć placki tortilli. Nakładać 2-3 łyżki farszu. Poukładać plastry ogórka. Posypać liśćmi sałaty, szpinaku i serem. Zawinąć ciasno.
    Ułożyć na desce i przygnieść koleją. Można położyć na górze coś cięższego, np. książkę, aby wrapy się dobrze skleiły. 
    Schować do lodówki na ok pół godziny, lub dłużej. Przekroić każdą na pół, po skosie. 
    Uwagi
    • Można dodać więcej majonezu i pominąć serek kremowy
    • W placki tortilli można zawijać naprawdę wszystko. Możecie dodać różne sery, więcej zieleniny, brokuł. Ważne jest, aby użyć jakiegoś smarowidła, co by się nie rozkleiły





    sobota, 11 kwietnia 2015

    Koktajl z jarmużu i o tym jak być wegetarianką w ciąży

    Nie jem mięsa od dobrych 9 może 10 lat, poza tym, że zdarza mi się zjeść rybę, chociaż ostatnio coraz mniej mam na to ochotę. Zawsze zastanawiałam się nad tym jak to będzie z moją dietą, gdy będę w ciąży. No i otóż jestem i dużo się nie zmienia. Nigdy nikogo nie przekonywałam, aby przeszedł na wegetarianizm, nie byłam i nie jestem zwolenniczką narzucania mi, jak i innym woli i ograniczania wyboru. Nie zmierzam tutaj do tego, że uważam iż ciąża nie powinna mi 'narzucić' zmianę mojego poglądu na odżywianie. Wręcz przeciwnie, moje podejście od początku było bardzo otwarte i nie ukrywałam, że jeżeli będzie taka fizyczna potrzeba, wynikająca z zapotrzebowanie na niektóre składniki odżywcze, wówczas będę skłonna jeść mięso. Od mojej pierwszej wizyty u lekarza wypytywałam go o jego zalecenia i to właśnie on mnie uspokoił. Powiedział, że dopóki moje dieta jest dobrze zbilansowana, na początku ciąży bogata w witaminy, potem w większą dawkę białka, żelaza, magnezu, nie ma konieczności, abym tę dietę zmieniała. 
    Od początku ciąży czuję się dobrze, mam dużo energii, a wyniki badań krwi jak i skany potwierdzają, że ciąża przebiega zdrowo. Jestem już prawie w trzydziestym tygodniu, czyli nadchodzi czas kiedy berbeć zaczyna intensywnie rosnąć. Potrzebne będą, więc większe ilości tych składników, o których wspominałam. Z zalecenia lekarza przyjmuję zbiór witamin przeznaczonych dla kobiet w ciąży jak i kwas Omega 3. Nie jest to jednak zwiększona dawka czy jakaś specjalna tabletka dla jaroszek. Każda moje koleżanka, która ciąże ma już za sobą takie tabletki przyjmowała. 

    Co więc jem? Muszę przyznać, że jem troszeczkę inaczej, nie za dwóch, ale dla dwojga. Istnieją produkty zakazane, których kobietom w ciąży nie wolno, a które wcześniej bardzo lubiłam. Tak np. nie jem masła orzechowego i orzeszków ziemnych, miękkich serów z niepasteryzowanego mleka, tuńczyka, produktów z puszki. Przez pierwsze trzy miesiące trudno mi było zadbać o jakikolwiek bilans, gdyż dokuczał mi brak apetytu. Jadłam głównie chleb i biały ser (na blogu pojawiło się więcej przepisów o chlebie, gdyż tylko taki domowy, mi wówczas smakował). Jednak gdy czas nudności minął ruszyłam z impetem do warzywniak i znów zaczęłam kuchcić po mojemu. 
    Generalnie staram się z głową planować mój jadłospis, ale bez większego szaleństwa, gdyż nie dysponuję nadmierną ilością czasu (pracuję na pełny etat i zamierzam utrzymać to tempo do dwóch tygodni przed terminem porodu). Zaczynam dzień od owsianki, ale tak było i przed ciążą. Poza dużą ilością białka, witamin z grupy B, witaminy E, aminokwasów owies zawiera dużą porcję błonnika, o co również trzeba szczególnie zadbać w ciąży. Dodatkowo dosypuje sobie do niej mieszankę zmielonych nasion, orzechów, jagód goji i tym podobnych. Dosładzam wyłącznie naturalnym miodem. Czasem zamiast owsianki na śniadanie szykuje sobie jaglankę, jem musli lub płatki z mlekiem. Generalnie lubię zacząć dzień od miski zupy mlecznej, także dawkę wapnia mam już odhaczoną.

    Na drugie śniadanie na ogół jem banana lub jakiś owoc, czy orzechy. Generalnie jest to mała, szybka przekąska. Lunch bardziej obficie. Najczęściej sałatkę, gdyż nigdy nie brakuje mi w lodówce jakiś liści sałaty, rukoli, szpinaku czy jarmużu (warzywa zielone są bogate w żelazo). Dodatki też się znajdą, czy to orzechy, nasiona, cebula, oliwki, świeże warzywa, buraczki. Tost z razowego pieczywa dopełnia posiłek. Lubię też świeże soki czy smoothie, czasem robię je sama, czasem kupuję w budce ze świeżymi napojami. Piję też dużo wody, staram się pamiętać, aby każdego dnia opróżnić minimum 1,5 l butelkę, a często więcej. Nie piję kawy i czarnej herbaty, za to nie wyobrażam sobie dnia bez zielonej herbaty.


    Z obiadem jest różnie. Dużo czasu spędzam w pracy, więc przerwa na lunch to mój obiad jednocześnie. Zabieram wówczas ze sobą gotowy posiłek przygotowany w domu. Są to np. kotlety z fasoli czy soi, placki ziemniaczane ze szpinakiem, zupy, pasztety, warzywa gotowane, surowe, jajka, potrawy z kaszy czy razowego makaronu. Staram się nie jeść gotowych produktów z paczki czy typu instant. Wieczorem prawie zawsze jem sałatkę owocową, jogurty, soki, koktajle, kefiry czy inne produkty, które są lekkie i wychładzają organizm. 
    Nie myślcie, że zawsze jestem taka poprawna. Jak możecie wnioskować z mojego bloga, lubię piec i nie robię tego tylko dla innych (może czasem). Gdy nachodzi mnie ochota na słodkości, lubię mieć coś home made pod ręką. Chociaż zauważyłam, że moje maleństwo chyba woli moją codzienną 'zdrową' dietę od tej świątecznej, ocukrzonej i cięższej, gdyż bardziej intensywnie się porusza po koktajlu z jarmużu niż po serniku czy kawałku czekolady. Może to tylko moje złudzenie, lub cicha nadzieja, że będzie dzieckiem nielubiącym słodycze, ale póki co mogę samą siebie utrzymywać w takim przekonaniu. Opinia mojego męża jest za to wręcz odwrotna. Mówi, że on wtedy (tak to chłopiec) kopie i rzuca się bo chce zjeść prawdziwe ciastko :) 
    Oprócz odżywiania pamiętam również o ćwiczeniach fizycznych, o wiele bardziej umiarkowanych niż te, które wykonywałam przed ciążą. Odkryłam, że pilates jest teraz dla mnie idealny.
    Chyba trochę przegadałam, ale to tylko namiastka tego co chciałam Wam przekazać. Każdej przyszłej mamie życzę zdrowia i przyjemnej ciąży, aby móc się cieszyć tym stanem jak najbardziej i najmocniej.   




    Koktajl z jarmużu, gruszki, szpinaku i awokado


    • po garści drobno porwanych listków: jarmużu i szpinaku
    • 1 miękkie awokado
    •  1 gruszka
    • sok z 1 cytryny
    • sok z 1 pomarańczy
    • pół szklanki mleka kokosowego
    • łyżeczka miodu (opcjonalnie)

    Wszystko razem zblendować. Dodałam jeszcze odrobinę otrąb babki płesznik,dla większej ilości błonnika, ale to kwestia wyboru. 

    • bunch of kale and spinach leaves
    • 1 soft avocado
    • 1 pear
    • juice of I lemon
    • juice of 1 orange
    • half a cup of coconut milk
    • spoon of honey (if want more sweet)

    Combine ingredients in blender and blend. If smoothie is too thick add water or orange juice. I added half spoon of bran psyllium for extra fiber.

    niedziela, 28 grudnia 2014

    Rolada szpinakowa z wędzonym łososiem

    Świetna przekąska na każdą imprezę. Polecam wszystkim fanom łososia, szpinaku i nie tylko. Myślę, że dzięki temu przepisowi zyskacie uznanie gości. Na przepis trafiłam kiedyś przypadkowo, a zmodyfikowałam go z tej strony.




    450 g szpinaku mrożonego rozdrobnionego
    4 jajka
    2 ząbki czosnku
    300 g serka Almette z chrzanem
    ok 140 g wędzonego łososia
    3 łyżki kaparów
    1 avocado
    kawałek pora, drobno pokrojonego
    sól, pieprz, gałka muszkatołowa do szpinaku
    świeżo mielony pieprz kolorowy, a najlepiej czerwony

    •  Rozmrozić szpinak na patelni. Odparować z niego wodę. Dodać rozgniecione ząbki czosnku i przyprawy. Odstawić do przestygnięcia.
    • Ubić pianę z białek na sztywno. Dodać żółtka i jeszcze chwilę ubijać. Masę jajeczną wymieszać ze szpinakiem i wylać na dużą blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia (placek ma być płaski). 
    • Piec przez 15-20 minut w 180 st C.
    • Upieczony placek ostudzić.
    • Rozetrzeć avocado razem z serkiem w misce (nie musi być dokładnie). Posmarować tym cały, szpinakowy biszkopt. 
    • Posypać posiekanym porem i kaparami. Obłożyć plastrami łososia, nie trzeba na całość, wystarczy aby ryba była na jednym końcu placka. Posypać pieprzem po łososiu.
    • Zwinąć ciasno w roladę.

    środa, 14 maja 2014

    Zielony krem

    Łatwa i szybka zupa z zielonego groszku. Uwielbiam zupy kremy, wystarczy mi do nich kilka grzanek i obiad mam gotowy. Do tej zielonej wersji wykorzystałam mrożony groszek, por, seler naciowy i awokado. Wszystko nagotowałam na wywarze warzywnym z organicznej kostki wegetariańskiej. Generalnie staram się nie używać kostek do gotowania, ale czasem gdy bardzo mi się spieszy, to po nie sięgam. Od niedawna do przyrządzania warzyw stosuje parowar. Skroploną parę, która zbiera się w nim na dnie zostawiam sobie do wykorzystania na zupy. Jest to zdecydowanie zdrowsza i ekonomiczniejsza wersja. Dzisiaj nie miałam jednak takiego wywaru, więc wrzuciłam do garnka kostkę 'kallo', która nie zawiera glutaminianu sodu.


    500g mrożonego, zielonego groszku
    2 łodygi selera naciowego
    3 mini pory
    mała cebula
    1 dojrzałe awokado
    1 litr wywaru warzywnego
    1 gałązka pietruszki
    łyżeczka masła kokosowego
    liść laurowy
    kilka kropel soku z cytryny
    mielony pieprz
    sól
    chilli

    Chleb na grzanki, słonecznik, masło kokosowe do smażenia i suszone zioła

    Zagotować wywar warzywny (lub litr wody z kostką warzywną). Wrzucić groszek, cebulę, seler naciowy i liść laurowy. Gotować ok 15 minut. W tym czasie podsmażyć por na maśle kokosowym. Dodać do zupy wraz z pietruszką i gotować jeszcze 5 minut. Doprawić pieprzem, mielonym chili, sokiem z cytryny i solą jeżeli jest taka potrzeba. Wyjąć liść laurowy, dodać miąższ z awokado i wszystko razem zblendować. Smacznego!



       



    niedziela, 11 maja 2014

    Pasta z Awokado

    Awokado odkryłam około rok temu i od tego czasu nie wyobrażam sobie bez niego kanapki. Ten tropikalny owoc oryginalnie pochodzi z Meksyku, a jego uprawa szybko rozprzestrzeniła się na Amerykę Środkową i Południową. Ma najczęściej kształt gruszkowaty, rzadziej okrągły lub jajowaty z jednym nasionem w środku. Dojrzała smaczliwka (zaskakująca jak dla mnie polska nazwa) ma ciemny kolor skórki, pod którą powinniśmy wyczuwać miękki miąższ. Pestka jest łatwa do usunięcia. Zielony owoc jest twardy, niedojrzały, mało smaczny i niemożliwy do rozsmarowania. Ze względu na maślaną konsystencję awokado idealnie nadaje się do przygotowania pasty na kanapki czy meksykańskiego sosu guacamole. Dobrze smakuje także w sałatkach, chłodnikach, koktajlach czy sushi.
    Oprócz walorów smakowych awokado posiada bardzo dużo witamin i minerałów (A, witaminy z grupy B, C, PP, K, H, wapń, potas, fosfor i wiele innych).  Przez niektórych ekspertów żywieniowych nazywane jest pożywieniem doskonałym. Wysoka zawartość tłuszczów jednonienasyconych i Omega 3, korzystnie wpływa na serce, ciśnienie krwi czy poziom cholesterolu. Nie jestem profesjonalistką, więc nie chcę przekazywać za dużo niekompetentnej wiedzy. Wiem na pewno, że awokado może pomóc zbilansować zdrową dietę. 



    Owoc dojrzały jest ciemnego koloru, zielony nie jest jeszcze gotowy do jedzenia.


    Pasta z awokado

    2 dojrzałe awokado
    2 cebulki szalotki
    2 pełne łyżki kaparów
    natka pietruszki
    łyżka jogurtu sojowego (lub zwykły naturalny)
    płaska łyżeczka majonezu (majonez bez jajek dla wersji vege)
    sok z połowy limonki
    świeżo mielony pieprz
    sól morska


    Przekroić awokado i usunąć pestki. Wydrążyć miąższ do miski. Skropić sokiem z limonki. Dodać drobno pokrojoną cebulkę i natkę pietruszki. Rozgnieść wszystko widelcem lub łyżką do purée. Delikatnie rozetrzeć łyżką. Dodać jogurt, majonez, przyprawy i kapary. Dokładnie wymieszać. Pasta gotowa!


    Uwagi:
    Można dodać pół ząbka czosnku lub zmieloną paprykę chilli
    Oczywiście majonez jest tutaj kwestią gustu