piątek, 12 kwietnia 2019

Chleb na maślance

Magluję tę książkę Kucharskiego w kółko. Jakoś tak mi te chleby ostatnio wychodzą :) Może to kwestia ciepłego mieszkania, polskiego klimatu, a może choć troszkę moich umiejętności. Zapraszam po przepis. 



Zaczyn
  • 60 g zakwasu 
  • 200 g mąki żytniej typ 720
  • 180 ml wody
Jeżeli macie zakwas z lodówki, wyjmijcie go na 1-2 godzin przez przygotowywaniem zaczynu.

Ogrzany zakwas należy wymieszać z mąką i woda w dużej misce. Miskę przykryć folią spożywczą (ja robię w folii zwykle 3-5 małych dziurek, np przy pomocy wykałaczki lub noża) i odstawić na noc w temperaturze pokojowej. Zaczyn powinien stać przez około 8-12 godzin. Jest to zależne od tego jak ciepło mamy w domu. Będzie gotowy, gdy będzie miał gąbczastą, napowietrzoną strukturę.

Ciasto właściwe
  • 350 g przygotowanego wcześniej zaczynu 
  • 200 g mąki żytniej typu 720
  • 400 g mąki pszennej typu 750 lub chlebowej typu 1050
  • 300 ml maślanki
  • 100 ml wody
  • 2 łyżeczki soli
  • 1 łyżeczka czarnuszki 
Odważyć 350 g zaczynu, a resztę przełożyć do wyparzonego wcześniej wrzątkiem słoika. Odstawić do lodówki, przyda się na kolejny chleb.  

Do zaczyny dodać wszystkie, pozostałe składniki i wyrobić ciasto. Można wyrabiać ręcznie, na stolnicy posypanej mąką, lub przy pomocy miksera z końcówką do ciasta drożdżowego. Wyrabiać przez ok 5 minut, aby gluten miał czas się uaktywnić. 

Wyrobione ciasto przełożyć do miski i przykryć ścierką kuchenną lub folią spożywczą (znów z kilkoma dziurkami). Zostawić na około 8-12 godzin. Jeżeli mamy taką możliwość to najlepiej jest co 4 godziny naciągać każdy bok ciasta i zawijać do środka (tak jakby rozciągać i znów formować w kule). Dzięki temu uzyskamy bardziej puszysty bochenek.

Po tych 8-12 godzinach należy uformować z ciasta bochenek. Może być okrągły lub podłużny, kształt nie ma znaczenia. Gdy już ma jako taki kształt należy przełożyć go do obsypanej mąką formy do wyrastania chleba (koszyk lub durszlak czy miska). Przykryć i ostawić do ostatniego już wyrastania na 3-4 godziny. 

Gdy bochnen nam już podrósł należy nagrzać piekarnik do 220 st C. Przed włożeniem ciasta do piekarnika należy je sprawnym ruchem przełożyć na blachę, naciąć i umieścić w piekarniku. Dobrze jest zaparować piekarnik. Ja wlewam pół szklanki wody na rozgrzaną, dolną płytę piekarnika lub wrzucam kostki lodu. 

Piec 45-50 minut. Chleb jest upieczony wtedy, gdy ostukany od dołu wydaje głuchy dźwięk. 

Przestudzić i jeść lekko ciepły :)


Brak komentarzy: