wtorek, 13 grudnia 2016

Razowe rożki z jabłkami z trzech składników

Mam prawie półtora rocznego synka. Jak każda matka staram się o to, aby jego dieta była zbilansowana. Sama generalnie jem zdrowo (mój mąż już też ;)), ale zdarzają nam się dni, głównie weekendy, kiedy zajadamy coś słodkiego. Mój synek do pierwszego roku życie nie miał styczności z cukrem. Słodki smak oczywiście zna, jak każde dziecko, które od urodzenia pije mleko.

Kiedy piekę ciasto staram się je dosładzać miodem, syropem klonowym, ksilitolem, czy ciemnym cukrem. Oczywiście bezy w ten sposób nie upiekę, ale takie kruche ciasteczka da się nawet bez dodatku cukru (poza tym lukrem na górze, ale on był w wersji dla dorosłych;)). Wszystko co ma postać 'ciastka', 'wypieku' mój synek zajada, aż mu się uszy trzęsą. W tym przypadku ciasto składa się tylko z mąki, masła, śmietany i szczypty soli, a smaku dodają jabłka. Istotne jest jakich owoców używacie, nie wszystkie jabłka nadają się do pieczenia. Ja najchętniej wybieram kwaskowe, lekko słodkie. Jeżeli tego kwasu mają bardzo dużo to osładzam je miodem. 



Składniki
  • 3 szklanki mąki orkiszowej z pełnego przemiału (może być dowolna mąka)
  • 1 szklanka kwaśnej śmietany 18%
  • 1 kostka masła 250g
  • szczypta soli
  • jabłka + cynamon+odrobina miodu
Wykonujemy ciasto kruche, czyli siekamy masło z mąką i solą na kruszonkę (można się wspomóc malakserem). Dodajemy śmietanę i jeszcze posiłkujemy się nożem, aby ją wmieszać w maślano-mączną miksturę. Zagniatamy szybko rękoma, formujemy kulę, zawijamy w folię spożywczą i chowamy do lodówki na godzinę.

Jabłka myjemy, obieramy i kroimy w małe kosteczki. Obsypujemy je cynamomem i polewamy miodem. Dokładnie mieszamy.

Rozgrzewamy piekarnik do 190 st C. 

Schłodzone ciasto rozwałkowujemy. Kroimy w kwadraty, na każdy nakładamy łyżeczkę farszu jabłkowego i składamy kwadrat w pół (tworząc trójkąt, rożek). Wierzch ciastek można, ale nie trzeba, posmarować roztrzepanym jajkiem.

Pieczemy przez ok 15-20 minut na rumiany kolor. Po wystygnięciu polukrować lub nie ;) Mi smakowały obie wersje.

Brak komentarzy: