poniedziałek, 28 lipca 2014

Owsianka na letnie śniadanie


Lubię zaczynać dzień od miski owsianki. Pamiętam, że w dzieciństwie była to moja ulubiona zupa mleczna. Zawsze mieliśmy w spiżarni kilka opakowań płatków górskich, szczególnie na wiosnę, gdy wykluwały się młode kurczaczki, mama pozwalała nam je dokarmiać tymi płatkami właśnie. Świeżo ugotowaną zupę zaś trzeba było nieprzerwanie mieszać, bo szybko zachodziła kożuchem mlecznym. Teraz, gdy najczęściej mam rano mało czasu, gotuję owsiankę na wodzie z odrobiną soli, masła (czasami) i dolewam zimnego mleka, miodu, dodaje nasiona, świeże bądź suszone owoce i śniadanie gotowe. Latem, gdy poranki są gorące nie bardzo mam ochotę gotować. Często jem pożywny, bogaty w witaminy śniadaniowy koktajl, taki jak w dzisiejszym poście. Jego składnikami są jagody, banan, płatki owsiane, masło migdałowe, miód i mleko. Jest to bomba witaminowa i proteinowa.
Masło migdałowe - da nam masę witaminy E, B2 i magnezu, 
jagody - zapewnią witaminy z grupy B, witaminę C, prowitaminę A, przeciwutleniacze
banany - znów grupa B i witamina A, dodatkowo mikroelementy takie jak potas, żelazo, fosfor. Zawierają też sporo cukrów prostych co dostarczy nam niezbędnej od rana energii. Jeżeli już jem banany to właśnie rano, przed lub po treningu, czy joggingu,
płatki owsiane - błonnik, szczególnie dobre są surowe płatki, bo dostarczają jeszcze więcej witamin: E, B1, B2, PP i szereg minerałów,
miód - zależy jaki rodzaj miodu wybierzecie, pamiętajcie, aby był to naturalny miód pszczeli.
Taki koktajl można też zakręcić w słoik i zabrać ze sobą na drugie śniadanie. Zawiera wszystko czego nam potrzeba na rozpoczęcie dnia, zaliczam go do grupy hiper-healthly.


150g jagód
1 banan
łyżka stołowa miodu
2 łyżeczki masła migdałowego
6 łyżek płatków owsianych
150ml mleka
kilka kostek lodu



Wykonanie jest banalne. Wrzucamy wszystko do blendera i tyle. Jeżeli lubicie możecie dodać 2 banany, ja wole dominujący smak masła migdałowego. Miłego dnia!


Było to idealne śniadanie przed kilkugodzinną wyprawą w góry. Mieszkanie w Dublinie ma wiele  zalet, moją ulubiona jest to, że góry, chociaż nie najwyższe, ale są oddalone tylko o  godzinę jazdy samochodem. Zawsze w dzień wolny można wybrać się na trekking.  Niestety dzisiaj nie dopisała nam pogoda, było bardzo pochmurnie i mglisto. Nie udało nam się zdobyć szczytu, który zaplanowaliśmy, ale i tak, zawsze wyprawa w Wicklow jest warta każdej wolnej chwili. 


Brak komentarzy: