środa, 30 lipca 2014

Lunch special – salat bar!

Jestem trochę monotematyczna jeżeli chodzi o lunch. W domu czy w pracy mój talerz na ogół wypełniam sałatą i co tam akurat mam w lodówce, czy w słoiczkach z nasionami.  Nie zaskoczę Was też wykwintnym sosem, gdyż najzwyczajniej korzystam z oliwy + ocet balsamiczny + cytryna. Sporadycznie kupuję gotowy dip, jak ten na zdjęciu. Gdy mam już coś kremowego w sałatce, np. ser, avocado nie potrzebne mi żadne sosy. Moją ulubioną sałatą jest rukola, czasem stosuje mieszanki ze świeżymi liśćmi szpinaku. Tostuje grzankę i mam danie gotowe. 
Pamiętam z domu, gdy tylko świeża sałata wyrastała na ogrodzie, robiliśmy sałatkę po francusku. Jej składnikami były jajka ugotowane na twardo, cebula, sałata, olej i ocet. Wszyscy zawsze próbowaliśmy wydobyć z dna miski jak najwięcej kawałków jajek. Jak w każdej rodzinie mieliśmy swoje nazwy na różne potrawy. Dopiero po jakimś czasie zorientowałam się, że sałatka francuska znalazła się w domowym menu wraz z odwiedzinami cioci z Francji, która spędzała u nas każde lato. Mamo dlaczego ta sałatka to sałatka francuska? Bo tak jedzą we Francji argumentowała. Czy, oby na pewno?


Jako dziecko nie wnikałam, czy faktycznie jest to przysmak Francuzów. Teraz wiem, ze sałatę jada się wszędzie, a najlepiej smakuje ona w gorące dni, obowiązkowo jedzona na tarasie czy w ogrodzie! Słonecznego dnia!

  • 2 garści mieszanki sałat 
  • kawałek sera blue 
  • pół avocado 
  • kawałek czerwonej cebuli 
  • 3 pomidory suszone z oleju 
  • świeży ogórek 
  • kilka orzechów pekan lub włoskich 
  • ocet balsamiczny (ilość według uznania)
  • oliwa z oliwek (3 łyżki)
  • kolorowy pieprz 
  • sok z cytryny, ok łyżki
  • suszona bazylia


Warzywa kroimy na kawałki. Układamy na sałacie, polewamy oliwą, skrapiamy octem i cytryną.  Posypujemy świeżo zmielonym, kolorowym pieprzem i suszoną bazylią. Można zajadać z kawałkiem grzanki lub razowego chlebka. 

Brak komentarzy: